Jak przetrwać święta i nie zwariować
- Sylwia Królikowska
- 6 grudnia, 2016
- 10:20 am
Seks, polityka, religia – oto trzy grzechy główne w biznesie, czyli trzy tematy, których nie powinno się poruszać w miejscu pracy. Podobnie jest w trakcie świątecznych spotkań rodzinnych – o pewnych delikatnych sprawach lepiej nie rozmawiać. Co jednak zrobić, jeśli przy wigilijnym stole spotkali się Wścibski Wujek Włodek, Kąśliwa Kuzynka Kinga i Cierpiąca Ciotka Celina? Hmmmm, musi się znaleźć jakiś sposób na spędzenie świąt w przyjaznej atmosferze! Poniżej garść wskazówek, jak przetrwać święta i nie zwariować.
Wścibski Wujek Włodek uwielbia wprawiać wszystkich w zakłopotanie. Bez oporu, między jednym a drugim kęsem karpia, pyta Cię, kiedy w końcu będziesz mieć dziecko, czy znalazłeś już lepszą pracę i czy powracają Twoje epizody depresyjne. Nie masz najmniejszej ochoty, by wujek Włodek był Twoim terapeutą lub co gorsza spowiednikiem. Zakładamy, że wujek Włodek nie ma złych intencji (nie chce Cię ośmieszyć przed resztą rodziny), po prostu brakuje mu wyczucia taktu czy zwykłej empatii.
Jak reagować na wujka Włodka? Niestety, tylko asertywność może Cię uratować. Wiem, że to nie jest łatwe, ale wujek Włodek może nie zrozumieć delikatnych aluzji. Trzeba mu powiedzieć wprost: Wujku, z całego serca dziękuję za troskę i bardzo ją doceniam. To są jednak moje intymne sprawy i wolałbym ich nie poruszać na forum całej rodziny. Wujek odpowiada: A co ty taki wrażliwy?! Można powiedzieć: Tak, jestem wrażliwy, jeśli chodzi o ochronę mojego życia intymnego. Rozumiem, że może być trudno to zrozumieć, niemniej jednak proszę o uszanowanie tego. Wujek dalej się obrusza? Odpuść. Stosuj zdartą płytę (powtarzaj ostatnie zdanie) albo po prostu nie reaguj.
Czy stosować metodę na zawstydzenie wujka Włodka? Powiedzieć nagle: A właśnie, wujku, mówimy o mojej płodności, jak tam z prostatą wujka? Nie polecam. Zakładamy, że wujek jest wścibski, bo jest po prostu ciekawy i nie ma złych intencji. Wprawienie go w zakłopotanie przyniesie więcej szkody niż pożytku.
Kąśliwa Kuzynka Kinga wygląda jak milion dolarów. Idealna figura, fryzura i zgryz. Kolor paznokci dobrany pod kolor kilkunastocentymetrowych szpilek. Zajmuje poważne stanowisko w poważnej firmie, a wakacje spędziła na Mauritiusie. I teraz patrzy, jak zjadasz kolejnego pierożka i nie może się powstrzymać od komentarza: Wiesz, słyszałam, że jest taka nowa dieta. Nawet osoba totalnie leniwa, która nie ma żadnej kondycji, może schudnąć. I pierożek staje Ci w gardle, bo Twój rozmiar garderoby nie zaczyna się na 3, ale od dawna na 4. Kuzynka Kinga prezentuje typowe zachowania biernoagresywne. Nie mówi przecież wprost, że przybyło Ci kilogramów albo że jesteś nieudacznikiem. Ona jest mistrzynią aluzji, niedomówień i uszczypliwości.
Jak radzić sobie z taką gwiazdą? Znów bez asertywności się nie obejdzie. Jeśli pojawia się nagle aluzja o nowej diecie dla leniwców, można spytać wprost: Kingo, czy dobrze rozumiem, że uważasz, że to jest dieta dla mnie? Obserwuj, czy się miota w stylu: Ależ skąd, ja tylko tak mówię. Wtedy odpowiedz: Ufff, to dobrze, tylko się upewniam, że to nie przytyk do mnie. Jeśli odważy się powiedzieć wprost: Tak, uważam, że musisz się wziąć za siebie, warto odpowiedzieć: Dziękuję za radę. Ufam, że wynika z troski o mnie. Pozwól jednak, że o swoim wyglądzie będę decydować samodzielnie.
Czy odpowiadać przytykami w stylu: Pani Idealna się odezwała! Spójrz lepiej, jak zachowuje się twój dzieciak. Rozpuszczony jak dziadowski bicz? Ale po co? Jeśli masz ochotę pokłócić się z kuzynką Kingą, to na pewno jest na to lepszy czas niż rodzinna Wigilia.
Cierpiąca Ciotka Celina cierpi przede wszystkim fizycznie. Łupie ją w krzyżu, paznokieć u stopy wrasta, a na wzdęcia nie pomagają nawet najmocniej reklamowane w telewizji suplementy diety. Nie masz ochoty słuchać o fizjologii ciotki Celiny, zwłaszcza gdy wywody prowadzi nad wigilijnym barszczykiem. Ciotka cierpi jednak także psychicznie i emocjonalnie. Wszystko w Polsce jest bez sensu, nowy rząd miał zrobić porządek, a są nie lepsi niż poprzednicy. Młodzież bardziej rozpuszczona, a stan służby zdrowia, szkolnictwa, górnictwa i obsługi klienta w lokalnym dyskoncie woła o pomstę do nieba!
Jak sobie radzić z ciotką Celiną? Po pierwsze „nie karmić” uwagą i dialogiem. Hasła w stylu: Ojej, ciociu, to straszne! są dla niej zachętą, by opowiadać więcej i żywiej. Najlepiej odpowiadać monosylabami, np. „aha”, i nie wykazywać entuzjazmu. Nie zadawać dodatkowych pytań i nie parafrazować, czyli nie stosować tych wszystkich mądrych rzeczy, których uczą na szkoleniach z efektywnej komunikacji interpersonalnej. Warto także szukać przerwy w wypowiedzi cioci, by płynnie wpasować się z pytaniem: A co tam u wujka Mirka? Słyszałem, że jest bardzo dumny z wnuka. Jeśli ciocia nie zrozumie, że mamy ochotę porozmawiać o czymś przyjemnym, to zawsze możesz powiedzieć wprost: Ciociu, są święta, radosny czas. Porozmawiajmy o czymś przyjemnym i uśmiechnąć się najpiękniej, jak potrafisz. A jeśli mimo Twojego czarującego uśmiechu ciocia się obrazi? Cóż, jej milczenie jest najlepszym, co może Cię spotkać w trakcie tych świąt 😉
Każdy z nas ma swojego ulubionego członka rodziny, który doprowadza bliskich do szewskiej pasji. Z większością z tych ludzi widzimy się kilka razy w roku. Najczęściej nie mają złych intencji, chcą dla nas dobrze, ale wyrażają to w niezrozumiały sposób. Warto pamiętać, że w święta uśmiech i przytulenie do serducha mogą zastąpić tysiąc niepotrzebnych słów.