Skip to content

Kto do kogo ma się dostosować ?

Wczoraj rano, szkolenie z kompetencji międzykulturowych. Po części przybliżającej różne podejścia do komunikacji w biznesie (np. od konkretnej, zadaniowej i wprost, po mocno dyplomatyczną i relacyjną) w końcu z wirtualnej sali pada, praktycznie klasyczne, pytanie: „No dobrze Klaudia, ale to kto do kogo powinien się tu dostosować?”. 

Rozumiem to pytanie i jednocześnie go nie lubię. 

Rozumiem, bo wiem, że dla uczestników moich szkoleń (jak dla większości z nas) ich „naturalny” styl komunikacji nie tylko w sposób oczywisty jest tym „jedynym dobrym i efektywnym”, ale też uważają go za ekspresję swojej tożsamości i autentyczności. Więc teraz komunikowanie się w inny (tj. bardziej dostosowany do odbiorcy) sposób byłby w ich ocenie nie tylko wątpliwie efektywny, ale też nieautentyczny. 

Nie lubię natomiast tego pytania, bo tak ujęte, niestety niepotrzebnie oddala pytającego od celu, który ostatecznie zwykle jest dla niego ważny: oddala go od bycia efektywnym. W rozwiązywaniu problemów, wykonywaniu zadań i w budowaniu zaufania i relacji. Bo pytanie „Kto do kogo ma się dostosować?”, jest często tak naprawdę inną formą pytania – „To kto tutaj ma tak naprawdę rację z tą komunikacją?”. Pytanie na które nie ma obiektywnej odpowiedzi, ale na które możesz sobie łatwo odpowiedzieć w swojej głowie, jeśli bardzo chcesz mieć rację. 

Tylko… wolisz mieć „rację” czy wolisz jednak być bardziej efektywny/efektywna? Chcesz mieć „rację”, czy chcesz mieć dobrą współpracę i relację?

Co, jeśli spojrzysz na różne inne style komunikacji (np. bardziej dyplomatyczną informację zwrotną o błędach, albo bardziej entuzjastyczny pozytywny feedback na temat czyichś pomysłów), nie jak na gwałt na Twojej tożsamości, ale jako na użyteczne narzędzia, które dodajesz do swojego portfolio kompetencji komunikacyjnych?

To tak jakbyś był/-a Złotą Rączką i pracowała/-a w warsztacie. Masz swoje ukochane narzędzie- kombinerki. Uwielbiasz … kombinować? Kombinerkować? 😉 Świetnie Ci to idzie. Jednak przychodzi dnia pewnego Master Majster i mówi, że masz dziś do wbicia gwoździa. Czy możesz to zrobić kombinerkami, skoro to takie super narzędzie? Pewnie tak. Choć pewnie zajmie to sporo czasu i jest spore ryzyko obrażeń. A czy jest lepsze, efektywniejsze narzędzie do wbicia gwoździa? No jest. Choćby młotek. 

Pytanie- czy masz ten młotek w swoim portfolio narzędzi? Czy wiesz, jak go użyć? 

Czy wiesz, jak dać informację zwrotną, żeby partner z Japonii nie utracił twarzy? Czy wiesz, jak efektywnie pokazać szefowi z USA, że naprawdę angażujesz się w zadanie X? I tak dalej…

Potem ten młotek odłożysz i będziesz sobie dalej radośnie kombinerkować. Do czasu kolejnego gwoździa, rzecz jasna. 😉